Gostynin koło Płocka – zsyłka dla carów

Poza niektórymi miejscowymi, jedynie wnikliwi znawcy wiedzą, że w zamku w maleńkim Gostyninie w 1612 umarł Wasyl Szujski zdetronizowany przez Polaków były car ruski, więziony tu po zdobyciu przez Polaków Moskwy, czyli od 1611 roku, wraz z jego braćmi, byłymi kniaziami. Byłym naczelnym wojewodą wojsk moskiewskich Dymitrem Szujskim i Iwanem Szujskim (Pugowką) (Hołd Szujskich).

Dzisiejszy zamek jest co prawda tylko rekonstrukcją dawnego, ale moim zdaniem warto popierać podobne inicjatywy.

Wewnątrz jest do obejrzenia ekspozycja poświęcona tym wydarzeniom.

Zameczek ten gościł też polskich królów, choćby Zygmunta Augusta podczas odwiedzin matki Bony w Płocku i później carów,  którzy przyjeżdżali tu na polowania.

Godny zobaczenia jest też gostyniński ryneczek, na którym warto się zatrzymać i zakosztować czaru małego mazowieckiego prowincjonalnego miasteczka.

Katedra w Płocku – największa nekropolia książąt piastowskich

Niewielu turystów wie, że najwięcej Piastów pochowano nie w Krakowie, ani innym dostojnym mieście, a właśnie w Katedrze w wydawałoby się prowincjonalnym przez długie lata Płocku.

Najbardziej znamienitymi Piastami byli oczywiście pochowani tu dwaj władcy Polski: Władysław Herman i jego syn Bolesław Krzywousty, którzy w czasie swego władania całym krajem, za stolicę obrali właśnie to miasto.

W tej samej krypcie jednak pochowano całą linię Piastów władców Mazowsza i okazjonalnie innych dzielnic Polski, od Hermana, aż do czasów Królowej Bony i inkorporacji Mazowsza do Korony.

Mimo patriotycznego uniesienia związanego z tym wydarzeniem muszę dodać, że jest też ponura tajemnica z tym związana, bo tej inkorporacji podobno Bona metodami sprowadzonymi z Włoch (rzekomo trucizna i skrytobójstwa) bardzo pomogła. A więc w pewnym sensie paradoksalnie, możliwe, że gdyby nie Bona i jej tajemnicze działania, lista pochowanych tu książąt byłaby jeszcze dłuższa. Ale powyższych przypuszczeń nikt nigdy nie udowodnił, a i z powodu majestatu królów polskich też specjalnie nigdy nie dochodził. Być może plotkom sprzyjał też fakt, że to właśnie Bona po inkorporacji chętnie korzystała z majątku po Piastach mazowieckich i pomieszkiwała, czy to w Płocku na zamku, czy w okolicznych włościach.

Czy Kępa Oksywska była wyspą?

Zdjęcie Kępy Oksywskiej na starej fotografii

Każdy Kaszeba, mieszkaniec trójmiasta i turysta wie, że na Kaszubach są tak zwane kępy, jest ich co najmniej pięć, a wśród nich jest okazała gdyńska Kępa Oksywska.

Jest też pewna kaszubska legenda opisana w poemacie:

[…] To są znane trzë kaszubscie kępë:
Ta, co leży w owym kące, zowie sę Swôrzewskô,
Tu kąsk bliżyj leży Puckô, za nią téj Oksëwskô.
Bëlë one przed wiekami wodą okolone,
Ale dzys są boską mocą z lądem połączone.
Na Oksëwscij Kępie mnieszkół przed dôwnymi laty
Jacis pogón, duńsci ksążę *), możny i bogaty.
Nie wiém, czë téż to je prôwda, czëlë jeno bôjka,
Ale mówią, że sę udôł do świętégo Wojka.
Przërzekł, że ciéj święty z lądem złączy jego państwo,
On z caluścim swojim dworem przëjmnie krzescyjaństwo.
Zarô z lądem sę złączëła kępa wiéldżim cudem,
A nen ksążę dôł sę okrzcëc z wszëscim swojim ludem.
[Hieronim Derdowski, O panu Czôrlińscim co do Pucka po secë jachôł, 1880]

Legenda kaszubska opisana w poemacie pozwala te wydarzenia dość precyzyjnie datować (Misja Św. Wojciecha) i mówi, że dawnymi czasy, pamiętanymi jednak przez Kaszubów w zbiorowej pamięci, Kępa Oksywska była wyspą, faktycznie otoczona jest dookoła niziną (najniższą częścią Pradoliny Kaszubskiej), która w przeszłości mogła być tak podmokła, że nawet żeglowna, wersję tę mogą potwierdzać badania archeologiczne i znalezione podczas nich wokół Kępy łodzie wikingów (lub wzorowane na nich łodzie), pomiędzy latami 1840 a 1906 wokół Oksywia, dobre parę kilometrów od morza, odkryto trzy wraki łodzi z epoki wikingów: w Mechelinkach, w Rumi oraz w Chyloni. Legenda dodatkowo mówi o władcy (książę) Wikingów, który tą kępą władał (*książę – tu nie pomijam przypuszczenia historyków, że mógł to być raczej tylko wódz, możny, zwany zwyczajowo jarl-em) . Należy dodać, że sama nazwa Oksywie została zidentyfikowana przez językoznawców jako zbitka słów w języku staronordyckim: Wół i Głowa (wg publikacji Uniwersytetu Gdańskiego Nazwy miast Pomorza Gdańskiego [1999] jest ona przedstawiona jako germańska, lecz, co słusznie jest podkreślone, nie niemiecka, ma pochodzić od duńskiego oxhoved – głowa wołu), w tym wiele wskazuje, że głową, Normanowie (Wikingowie) nazywali także wyspy (np. Głowa Gdańska, dawniej Danziger-Haupt, Hovet, jest też wiele innych przykładów do sprawdzenia dla ciekawych), a skąd się wziął Wół, być może Kępa przypominała im taki kształt lub właśnie tam wypasali swoje woły.

Podziwiać należy tak trwałą pamięć Kaszubów o wydarzeniach w dziejach geologicznych ich ziem, która sugeruje, że od tych odległych czasów istniała tam ciągłość osadnicza. Wiele zdaje się potwierdzać kaszubskie przekazy.

Oto mapa nordyckich znalezisk z epoki wikingów na Pomorzu Gdańskim:

mapa znalezisk po Wikingach

Zaznaczono na niej także tereny, które w przeszłości mogły być żeglowne, jest też na niej wyeksponowana Kępa Oksywska.

Ponieważ odkrywa się też cmentarze Wikingów, jest prawdopodobne, że nie tylko penetrowali te tereny, ale nawet się osiedlali, nie ma jednak dowodów, że byli grupą dominującą.

Rozszerzając nieco temat, zacytuję tu jeszcze trzy ciekawe fragmenty z najstarszych zapisów (współczesnych epoce Wikingów i Długosza) i to bardzo znanych, choć jak widać nie branych dosłownie, które tak czytane mogą rzucać bardzo ciekawe światło na polskie i kaszubskie wczesne średniowiecze:

Ibrahim Ibn Jakub, Żyd z Tortosy, z arabskiej Hiszpanii, w latach 965/6 odbył podróż po krajach słowiańskich, a po powrocie stworzył relację, którą dziś niestety znamy tylko z odpisów. W cytowanej jego opowieści jest bardzo niejasne zdanie o położeniu kraju Słowian:

Kraje Słowian rozciągają się od Morza Syryjskiego [Śródziemnego], aż do oceanu [Bałtyku] na Północy. Ludzie ze środka [Północy (?)] zajmują jednak te same ziemie i żyją do dziś dnia pomiędzy nimi.
[za: Monumenta Poloniae Historica, s.II,t.I]

Jan Długosz w swych Rocznikach [ks.I] identyfikuje tę grupę etniczną, pisząc, że Polska krańcami północnymi dotyka Sarmatów, którzy się też Getami zowią (czyli Gotami, czyli Skandynawowie), natomiast Bałtyk zwie on sarmackim oceanem.

I ostatni, wykuty na grobie Chrobrego: „Słowianie i Goci, to jeden naród” (swobodne tłumaczenie na polski), ale wszyscy wiedzą, że on włączył do swego władztwa także dzisiejsze niemieckie tereny, choć ze słowiańską przeszłością, niemniej Gotami nazywano raczej Skandynawów (Wikingów), których kojarzono z pradawnymi Gotami (bardzo podobnym do nich przybyszami z północy).

Na pocieszenie dla niektórych podam, że od niedawna Duńczycy odkrywają, że wśród nich już od średniowiecza osiedlały się całkiem spore grupy Słowian 🙂 Wśród swoich nazw geograficznych duńskich wysp południowych odkrywają takie słowiańskie archaizmy, jak np. Górki i wiele innych pochodzących od Słowian. Świadczą o tym pierwiastki etymologiczne w Corselitse (Koeielice), Jerlitse, Tyllitse, Gluckse (Kłokowice), Billitse (Bielice), Lille Gorker (Górki), Dalleche Land (Dalekie), Dolgemost (Długi most), Dalgobrod (Długi bród) i t. d.

Za to starodawna nazwa Gdańsk, Dańsk czy nie jest podobna do duński?

* książę – mógł to być raczej wódz, możny, zwany zwyczajowo jarl-em.

W znaczącej części zaczerpnięte z artykułu Jana Woluckiego
Wikingowie na kaszubskim brzegu

Skąd się wzięła gdańska Motława?

Motława w Gdańsku

Gdańsk leży nad Motławą. Okazuje się, że nie zawsze tak było… Czy wiecie, że na średniowiecznych mapach krzyżackich nie ma Motławy? Na nich Gdańsk leży nad Wisłą, która płynie bliżej niż dziś, koło dawnego zamku, którego dla odmiany teraz już nie ma i koło dzisiejszej wyspy Ołowianki, a od strony południowej jest jeszcze morska zatoka (wtedy już jej pozostałości). Skąd się wzięła dzisiejsza Motława?

 

Motława dziś oraz  oparty na badaniach, ale hipotetyczny (i z konieczności niedokładny), kształt nieistniejącej  dziś  morskiej zatoki, jaka była w czasach Św. Wojciecha (i Chrobrego) i wcześniej, w czasach świetności wikińskiego grodu Trusso. Data na mapie jest myląca ponieważ powstała ona na bazie mapy rekonstruującej zatokę w kształcie z roku 1300 . Zdjęcie współczesnej Motławy zostało nam udostępnione dzięki uprzejmości jego autora: Radosława Ossowskiego.

 

>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>

Prawdopodobnie podczas osuszania Żuław, czyli wspomnianej zatoki, przez m.in. gdańskich, czy holenderskich specjalistów, Motława powstała z kilku rzek, które do osuszonej zatoki wpadały, być może jakaś odnoga jednej z nich, tak się nazywała lub jedno z ujść do morza lub Wisły…